|
o
• Gra słów
Kto
biega za koniem?
Zakonnik i zakonnica
Jaka jest różnica
między koniem a
koniakiem?
-Taka sama jak między
rumem a rumakiem
|
|
|
o
o
•
Wyścigi
Po
wyścigu zdenerwowany
trener krzyczy na
dżokeja:
- Przecież na
ostatniej prostej
mogłeś pobiec
szybciej!!!
- Pewnie , że mogłem
, ale szkoda mi było
konia zostawiać.
Rozmawiają
dwa ślepe konie:
- Może weźmiemy udział
w Wielkiej
Pardubickiej?
- Nie widzę
przeszkód!!
Panie
doktorze, mój mąż
twierdzi że jest
koniem. Zgodziłam
się żeby sobie buty
podkuł, ale wczoraj
zaczął jeśc siano
-Potrzebne jest
leczenie. Niestety
będzie ono bardzo
kosztowne
-Nie szkodzi, mój
mąż wygrał ostatnio
trzy gonitwy.
Wyścigi
konne. Wszystkie konie
startują, tylko jeden
cały czas pozostaje w
miejscu. Dżokej
flegmatycznie ściska
go łydkami, mówiąc:
- Wio
Kobyła powoli rusza
wyciągniętym stępem.
Wszyscy dawno już na
mecie, a dżokej
przyjeżdża dopiero po
godzinie i ocierając
pot z czoła krzyczy:
- Prrr,
Szszszszaloooooona!
|
|
|
o
• Dzieci
Ojciec dwóch
synów - optymisty i
pesymisty - zrobił im
niespodziankę. Każdy z
nich wrócił z szkoły i
poszedł do swojego
pokoju. Ojciec skradł
się pod pokój
pesymisty.
Ten znalazł w swoim
pokoju nowiutki
komputer i mówi:
-ach, i tak mi się
zepsuje, żadna gra mi
nie będzie chodzić,
zawiesi się.
Ojciec podkradł się
pod pokój drugiego
syna optymisty, który
miał cały pokój w
gnoju. Optymista z
błyskiem w oczach
gołymi rękami grzebie
w tym gnoju cały
uradowany i mówi
Ojej,
na
pewno
gdzieś
tu
jest
kucyk!
Piotruś
-
mówi mama do synka. -
Jeśli nie będziesz
jadł szpinaku, nie
urośniesz.
- Nie szkodzi! -
mruczy chłopiec. - Ja
chcę być dżokejem.
Mama mówi do syna:
- Nie możemy trzymać
koni w domu. Pomyśl o
zapachu!
- Daj spokój,
przyzwyczają się!
|
|
|
o
|
|
|
• Humor
ze szkolnych zeszytów
Franciszek
Józef
oprócz
kobiet
klepał
również
konie,
podczas gdy inni klepali
biedę.
Furmanka poruszana jest
silnikiem bez koni
mechanicznych - wystarczy
tylko dać im owies.
Grażyna biegła galopem na
czele wojska.
Grecy zrobili Trojan w
konia.
Koń trojański to była
zdradziecka sztuka.
Nasza Szkapa to przykład
utworu autobiograficznego.
Na wojnie ułani nie mieli
dziewcząt, więc kochali się
w pięknych klaczach.
Niektóre części konia
wykorzystujemy do gry na
skrzypcach.
Podstawowym zbożem chlebowym
Węgier jest tytoń. Prócz
warzyw uprawia się tam
również konie.
Rycerz średniowieczny
składał się z głowy, zbroi i
konia, który stawał na każde
zawołanie.
Rycerze urządzali
teleturnieje.
Skrzydła husarskie ważyły
pół metra.
Tatarzy jeździli konno i
pieszo.
Wokulski zakupił klacz od
Krzeszowskiego, aby później
prosić o jej rękę.
Wolski przyłożył ucho do
ziemi i usłyszał tupot
niedźwiedzich kopyt.
|
|
|
o
• Czarny humor |
Chłop
wrócił z rynku i mówi do żony:
- kupiłem jeszcze 10 ha pola
Żona: - Wiem
Chłop: - Skąd?
Stara - Bo koń się powiesił za
stodołą.
Do przedsiębiorstwa
zajmującego się usuwaniem z
ulicy padłych zwierząt dzwoni
mężczyzna :
- Dzzdzzień dddobry. Jajaja
chcciałem popowiedzieć, że
leleeży zdechły kkkon.
- Dzień dobry apnu. Oczywiście
zaraz przyjedziemy i
zabierzemy zwierzę, proszę
tylko powiedzieć na jakiej
ulicy.
- Na popooopopoooo...
- Może na Poznańskiej ?
- Nnnnie, na popopo...
- Może na Podgórnej ?
- Nie, na po...popo...
- Drogi panie! Jak pan się
zastanowi to proszę do nas
zadzwonić, podać adres i my
przyjedziemy.
Po chwili facet dzwoni raz
jeszcze.
- Dzzdzzień dddobry...
- No witam, witam! Co z tym
koniem, na jakiej ulicy?
- Na popopo...
- Poznańska ?
- Nnnnieee! Na popopo...
- Może jednak Poznańska ?
- Nnnnie ...
- Proszę się jeszcze raz
zastanowić i zadzwonić
później.
Facet dzowni po godzinie.
-Dzdzz...
- No witam witam, jak tam
konik, na jakiej ulicy leży ?
- Na popopo...
- Poznańskiej ?
- Ttttak !!!
- No widzi pan ! Od razu
mówiłem, że na Poznańskiej.
- Bbbo gggo, k...a,
pppprzeniosssłem...
|
|
|
o
• Humor z domieszką
absurdu
Złapał
leśniczy kłusownika i pyta:
Co pan tu robi?
-Kłusuję!
I pokłusował dalej.
Wchodzi koń do pubu i
zamawia piwo
-15 złotych się należy - mówi
barman podając piwo.
Koń płaci i powoli sączy piwo.
-Rzadko widujemy tutaj konie-
mówi do konia barman .
-Nic dziwnego. 15 złotych za
piwo?!
Jechał chłop wozem i uderzył
konia batem
-Jak mnie jeszcze raz tak
uderzysz to ci tak z kopa dam
że się w lustrze nie poznasz.
- mówi koń
-Pierwszy raz w życiu słyszę
żeby koń mówił - mówi
zdziwiony chłop
-Ja też - odpowiada siedzący
koło chłopa pies
|
|
|
|
|
• Sprzedaż i
kupno koni
Szkot kupuje konia:
-Dobry ...tani ...tylko za
krótki
-Jak to za krótki? - pyta
sprzedawca
-Wie pan, nas w rodzinę jest
pięcioro.
Pewnego dnia na
giełdę koni pełnej krwi
jakiś facet przyprowadził
nędzną szkapinę. Koń był
wychudzony i stary, ale
sprzedawca darł się na całe
gardło:
- Ludzie to
najlepszy koń na świecie,
bierze z miejsca każdą
przeszkodę, Wielka
Pardubicka to dla niego
pestka
W pewnej chwili
podchodzi do niego inny
facet - na oko stary wyga i
mówi:
- Panie coś pan tu
przyprowadził
To jest koń czy pies? Skąd
pan wytrzasnąłeś takie
nędzne szkapsko?
Ale sprzedawca
niezrażony dalej swoje. Nie
mogąc jednak przekonać
starego wygi pokazuje mu coś
w oddali i mówi:
- Widzisz pan ten
mur z cegły, wypróbuj pan
tego konia, sam pan
zobaczysz jaki jest dobry
Wyjadacz wsiadł na
konia, pod którym rozjechały
się co prawda nogi, ale
utrzymał równowagę,
rozpędził się i uderzył w
mur. Pozbierał się i
podchodzi z wyrzutem do
sprzedawcy:
- Panie, przecież
ten koń jest ślepy!"
Na to ten
oburzony:
- Ślepy, ślepy,
ale za to jaki odważny !
|
|
|
o
• Wojsko
Lata po wojnie. W
wojsku używali jeszcze koni.
Zbliżała się parada i
wachmistrz zwołuje żołnierzy
na zbiórkę.
-Żołnierze! Kto
wymyśli sposób, aby moja
kobyłka miała na paradzie
swój ogon w górze, ten
dostanie trzy dni urlopu.
Nikt nie wie jak
to zrobić, w końcu jeden z
żołnierzy zgłasza się, że to
załatwi.
W dniu parady
wachmistrz jedzie dumnie na
swojej kobyłce, kobyłka ogon
swój wysoko zadziera.
Po paradzie
wachmistrz wzywa żołnierza i
mówi:
-Powiedzcie, jak
żeście to zrobili?
-Wstydzę się,
panie wachmistrzu.
-Macie 10 dni
urlopu jak powiecie, jak to
zrobiliście, że moja kobyłka
miała ogon w górze.
-Zgoda. Wsadziłem
jej slomkę pod ogon i jak
chciała go opuścić, to
słomka ją ukuła...
Wachmistrz
przerywa żołnierzowi:
-Cicho!, bo jak
moja żona to usłyszy to mi
cały snopek podłoży!!!
|
|
|
•
Weterynarze
Student zdaje egzamin na wydziale
weterynarii. Profesor zwraca się do niego,
mówiąc:
- Młody człowieku, jestem bardzo zmęczony,
zadam ci tylko jedno pytanie, jeżeli
odpowiesz, to zaliczę ci semestr! Czy u
krowy można przeprowadzić aborcję?
Student myśli, myśli, ale nie ma zielonego
pojęcia, no i oblał!
Wraca do domu, po drodze wstępuje do pubu i
wychyla kilka głębszych. Barman przypatruje
się studentowi i pyta:
- Słuchaj, powiedz mi, co cię tak dręczy?
Może będę ci mógł w czymś pomóc?
Student na to:
- Jaaakżeeś taaki mąąądryy, too poowiedz mi,
czy u krowy moożna przeprowadzić aaborcjęę?
Barman (wycierając szklanice) patrzy na
delikwenta i ściszonym, współczującym głosem
odpowiada:
- Ale żeś się kolego wpier*olił.
|
A
|
|
|
o
• Wozacy
Kobyła ciągnie wóz z
węglem i woźnicą. Zatrzymują
się przed kamienicą. Węglarz
krzyczy:
- Pani Kowalska, węgiel pani
przywiozłem.
A na to kobyła powoli odwraca
się i mówi:
- On jej k... węgiel
przywiózł.
Jedzie sobie furmanką
gospodarz, zatrzymuje go
znajomy.
- Panie gospodarzu - pyta się
znajomy - co wy tam wieziecie
pod tą plandeką?
- Siano - szepcze gospodarz.
- A dlaczego mówicie tak
szeptem? - dziwi się znajomy.
A gospodarz na to:
- Żeby koń nie usłyszał...
|
|
|
|